przyprawa to podstawa

Przyprawa to podstawa

Od przepisów z tej książki zaczęła się moja przygoda z orientalnymi smakami. To tu po raz pierwszy przeczytałam o asafetidzie, imli, kurkumie i innych przyprawach, bez których dziś nie wyobrażam sobie gotowania. Często samo ich zdobycie było przygodą i wymagało prawdziwej determinacji.

Niestety, Polska przyprawami nie stoi i nawet dzisiaj na półkach w typowym markecie jest tylko kilkanaście przypraw (pomnożonych przez kilku producentów) i sporo gotowych mieszanek, często zupełnie bez polotu. Na szczęście istnieje też świat poza marketami i centrami handlowymi i raczej nie będziecie mieć problemu ze skompletowaniem składników potrzebnych do przyrządzenia dań z tej książki. A znajdziecie tu 130 pomysłów na śniadania, obiady, przekąski i desery. Wszystkie dość proste (wbrew pozorom, kuchnia indyjska nie jest skomplikowana), a przy tym naprawdę pyszne. I są to prawdziwe smaki Indii.

Przyprawa – od niej wszystko się zaczyna

Jeśli sięgniecie po tę książkę, na zawsze może zmienić się Wasz sposób gotowania, nawet przy przygotowywaniu typowo polskich dań. Szybko zauważycie, że w większości indyjskich przepisów kolejność dodawania składników jest jakby odwrócona – wszystko zaczyna się od przypraw. Najpierw rozgrzewa się tłuszcz, do niego trafiają przyprawy, a dopiero później dodaje się warzywa. Niby nic, a jednak rewolucja. Dania przygotowane z tych samych składników, ale dodawanych w innej kolejności, mogą smakować zupełnie inaczej. Sprawdźcie koniecznie!

Indie z plecakiem czy z walizką?

W moim przypadku zmieniło się coś jeszcze. I było to dosyć zabawne, zwłaszcza dla przypadkowych obserwatorów. Otóż, pod wpływem tej książki, z pierwszego wyjazdu do Indii przywiozłam kilogramy przypraw (oprócz tego, jak na kobietę przystało, sporo mazideł, ale o tym kiedy indziej). Ogromny plecak wypełniony ziarenkami, proszkami, piklami i różnymi półproduktami nie tylko bardzo intensywnie pachniał Orientem, ale był tak ciężki, że na lotnisku mnie przeważył i padłam razem z nim na plecy. A że przyprawa to podstawa, oczywiście nie ograniczyłam ilości przywożonych przypraw, po prostu teraz częściej podróżuję z walizką ;).

[Adiraja Dasa, Kuchnia Kryszny. Indyjskie potrawy wegetariańskie. The Bhaktivedanta Book Trust, 1994]

4 myśli na temat “Przyprawa to podstawa

Dodaj komentarz